MY

MY

czwartek, 3 września 2015

Antosia, Tosia, Antonina, Tonina :)

Chciałabym przybliżyć Wam całą moją rodzinę. W kolejnych postach postaram się napisać kilka słów o moich najbliższych.

Antosia, Tosia, Antonina, Tonina - tak wołamy na naszą najstarszą córkę. Najstarszą bo urodziła się jako pierwsza. Przyszła na świat o 2.27, ważyła 1200g.

Jak ją pierwszy raz zobaczyłam byłam przerażona. Maleńka jak Calineczka, leżała pośród mnóstwa kabli i kabelków. Leżała tak niewinnie w "szklanym domku" - inkubatorze. Walczyła dzielnie z wszystkimi przeciwnościami losu. Już w drugiej dobie została odłączona od respiratora i jej maleńkie płuca oddychały same. Pokonała retinopatię, krwawienia do komór mózgowych. Chciała żyć. Nie poddawała się a my razem z nią. Była najsilniejsza. Jako pierwsza opuściła też OIOM i jako pierwsza została wypisana do domu.
Antosia jest bardzo uśmiechniętą i pogodną dziewczynką a jednocześnie bardzo bojaźliwa. Póki co nie ma mowy o wyjściu do teatru bo wszelkie przebrania doprowadzają ją do histerii ;) Uwielbia układać puzzle i malować. Ma swoją ulubiona owieczkę bez której nie może zasnąć. Jeśli miałabym podsumować jednym zdaniem to powiedziałabym: Antosia to chodzący, piękny uśmiech o niebieskich oczkach :)





Pozdrawiam i zapraszam do czytania kolejnych postów :)
Kolejny tytuł to: Tatiana, Tatianka, Tianka :)