MY

MY

piątek, 8 stycznia 2016

Nowy Rok.... nowe plany, marzenia, pragnienia... ale też podziękowanie za Stary Rok.

Dziś już 8 stycznia. Mam wrażenie, że odkąd są na świecie dziewczynki  czas płynie mi cztery razy szybciej :) Mimo, że do południa moich przedszkolaków nie ma w domu to ja i tak nie mam na nic czasu :) Ale kilka dni temu, w Sylwestra i Nowy Rok troszkę zwolniłam. Podsumowałam sobie to co wydarzyło się w ciągu minionego roku. A było tego sporo...
Jaki był miniony rok? Czy jestem zadowolona i czy dostałam to czego sobie życzyłam? 2015 rok nie należał to najgorszych. Najważniejsze w nim było to, że uniknęliśmy wszelkich chorób i infekcji. Na palcach jednej ręki moglibyśmy policzyć sporadyczny katar. Troszkę "podupadł" nam na zdrowiu najważniejszy mężczyzna w naszym domu - tata Radek :) ale my - 5 kobiet :) już o niego należycie zadbałyśmy i mamy nadzieję, że kolejne wyniki będą już idealne :)
Pierwsza połowa roku minęła mi na wspólnych zabawach z córkami, opieką nad nimi 24 h na dobę. Nie ukrywam, że dziewczynki dały mi w kość. Na początku sierpnia były momenty, że czekałam na wrzesień z utęsknieniem. Byłam zmęczona, poddenerwowana. To był czas kiedy z dziewczynkami wręcz się nie rozstawałam. Na zakupy jeździłam z nimi, z koleżankami spotykałam się w towarzystwie córek, nie miałam chwili wytchnienia. Stety albo niestety jestem tylko człowiekiem z dwiema rekami, nogami i też mam swoje granice wytrzymałości i kres cierpliwości :) ale dałam radę i jestem z siebie dumna.
Od września było już zupełnie inaczej. Pierwsze dni w przedszkolu nie były łatwe ani dla dziewczynek ani dla mnie, możecie o tym poczytać TUTAJ i na naszym FB. Z czasem dziewczynki zaczęły zaskakiwać nas czymś nowym, "przyniesionym z przedszkola": nowe słówka, zabawy, wierszyki, piosenki, itp. ale o tym opisze w kolejnych postach.
Druga połowa roku tez nie należała do najgorszych no ale niestety tez nie była najlepsza. Najważniejsze jest to, że poradziliśmy sobie z wszystkimi przeciwnościami losu i końcówka roku była już w sam raz :)
A i co ważne! Od września zaczęłam prowadzić bloga, po którym nie spodziewałam się, że będzie tak licznie przez Was czytany :) Cieszę się bardzo, choć tak naprawdę nie statystyki są dla mnie ważne a możliwość zapisania i podzielenia się z innymi moimi przemyśleniami, doświadczeniami.
Podsumowując:
Życzyłabym sobie i moje rodzinie aby ten Nowy Rok nie był gorszy od poprzedniego.
Moje postanowienie na nowy Rok? Robić wszystko i dać z siebie wszystko alby całej mojej rodzinie dopisywało zdrowie. Oczywiście nie mam pewnie takiej mocy ale obiecuję sobie, że będę o nas wszystkich dbała i robiła wszystko aby tak było :)
Marzenia??? Jakieś pewnie są ale ich nie opiszę bo się nie spełnią :)
Również życzę tego Wam, drodzy Czytelnicy mojego bloga aby ten Nowy Rok był dla Was łaskawy, żeby dopisało Wam zdrowie bo uważam, że to najważniejsze co może być w życiu.
Pozdrawiam Was serdecznie w 2016r :)


Ps. U nas piękna zima :)


Kolejny post już wkrótce. O czym? O tym co dla mnie nabrało zupełnie innego znaczenia i wymiaru odkąd na świecie pojawiły się dziewczynki, czyli o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy :) Zapraszam.